Budujemy dalej...
Z systematycznością na blogu to u nas kiepsko, ale jak piszemy to hurtowo…
Bank dalej się opiera w wypłatą kasy... trzeba budowa ale bez pieniędzy z banku
Od ostatniego razu mężowi memu udało się dokończy układanie prądu (jak dla mnie wielka pajęczyna…). Teraz tylko odbiór „wujka Malutkiego” i jego zabawa z rozdzielnicą.
W między czasie (10.07) zrobili nam przyłącze prądu do działki. Przezorny mąż, przygotował już też kable pod bramę wjazdową…
Pomocnicy podczas zasypywania wykopu pod kable. Całe szczęście tylko początkowe pracę wykonali ręcznie, resztę zakopał kuzyn przy pomocy cięższego sprzętu…
A wygląda to tak….